“Cieszę się, że moja mama umarła”. Była dziecięca gwiazda mówi wprost o relacjach z matką

Jannette McCurdy przez lata była gwiazdą produkcji dla młodzieży, lecz dopiero niedawno ujawniła, czego doświadczała w imię sławy. Swoje wspomnienia opisuje w książce “Cieszę się, że moja mama umarła”, w której rozlicza się z przeszłością i opowiada o toksycznej relacji z rodzicielką.

Jannette McCurdy zaliczyła swój telewizyjny debiut, mając zaledwie 8 lat. Jako nastolatka była gwiazdą stacji Nickelodeon, a popularność przyniosła jej rola w serialu “iCarly”. W postać Sam Puckett wcieliła się również w spin-offie “Sam & Cat”, w którym wystąpiła za namową matki. Kilka lat później porzuciła aktorstwo, a w przejmującej autobiografii opisała traumatyczne przeżycia, które przez lata fundowała jej nieżyjąca już rodzicielka.

Jannette McCurdy rozlicza się z przeszłością. Książka “Cieszę się, że moja mama umarła” jest już w sprzedaży

24 stycznia 2023 roku do polskich księgarni trafiła autobiografia Jannette McCurdy o kontrowersyjnym tytule “Cieszę się, że moja mama umarła”. Gwiazda produkcji dla młodzieży opisuje w książce swoje traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa i ujawnia osobisty dramat, który rozgrywał się w cieniu sławy. Aktorka wyznaje, że zmagała się z wieloma zaburzeniami m.in. bulimią, anoreksją, alkoholizmem czy zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Za swoje problemy wini matkę.

Pomimo tego, że Debra McCurdy zmarła na nowotwór prawie dekadę temu, to gwiazda dopiero teraz zdecydowała się opisać piekło, które jej zafundowała. W swojej autobiografii ujawnia, że aktorką została na wyraźne polecenie matki, która zaczęła realizować swój plan, gdy Jannette miała zaledwie 6 lat. Choć cel został osiągnięty, to młoda aktorka zapłaciła za to ogromną cenę. 

Moim życiowym celem zawsze było uszczęśliwianie mamy, bycie tym, kim chciała, żebym była 

— pisze w książce McCurdy.

Trudna relacja z toksyczną matką. McCurdy ujawniła szokujące fakty ze swojego życia

Debra kontrolowała każdy najmniejszy szczegół życia córki. Zabraniała jej spotykać się z chłopakami, a gdy przypadkowo została sfotografowana ze starszym mężczyzną, otrzymała od matki SMS-a pełnego nienawiści i wulgarnych epitetów. Kobieta wymagała od Jannette konkretnego wyglądu, nieustannie liczyła jej kalorie, ważyła ją pięć razy dziennie, a gdy dziewczyna zaczęła dojrzewać, celowo opóźniała ten proces, by jak najdłużej mogła wcielać się w nastoletnie postacie. Według relacji byłej aktorki, matka dopuszczała się wielu nadużyć, m.in. brała z nią prysznic do 17 roku życia i wielokrotnie badała jej piersi oraz pochwę, nawet w obecności starszych braci. Choć te zdarzenia sprawiały, że Jannette czuła się niczym podczas gwałtu, to nie potrafiła się sprzeciwić. 

To doprowadziło młodą dziewczynę do licznych zaburzeń odżywiania i wpłynęło negatywnie na jej zdrowie psychiczne, a także relacje z innymi ludźmi. 

Moja mama była narcyzem. Nie przyznałaby się do żadnych problemów, niezależnie od tego, jak destrukcyjne były one dla całej naszej rodziny 

— twierdzi aktorka w autobiografii. Nawet po śmierci matki, Jannette nie potrafiła uwolnić się z ograniczających przekonań, które przez lata wpajała jej rodzicielka. Dopiero terapia wyciągnęła ją z depresji i pomogła pogodzić się z bolesną przeszłością, lecz proces uwalniania się od zmarłej już matki nie był łatwiejszy niż to, z czym musiała zmagać się w dzieciństwie.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Czytaj także

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Would you like to receive notifications on latest updates? No Yes