„Iwona po prostu uciekła”. Matka: Miała wykupioną zagraniczną wycieczkę

Jedną z najpoważniej traktowanych hipotez w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek była ta o ucieczce. Policja oraz dziennikarze podejrzewali, że skoro nie zwłok ani dowodów na porwanie, Iwona mogła uciec za granicę.

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku, gdy wracała z imprezy w sopockim „Dream Clubie”. Choć obecnie uznaje się, że Iwona najprawdopodobniej nie żyje i została zamordowana, na początku najpoważniej rozważano hipotezę, że dziewczyna zwyczajnie uciekła z domu.

Ten wątek przywołuje w jednym ze swoich tekstów dziennikarz śledczy Mikołaj Podolski.

Ponieważ nie ma zwłok ani dowodów na porwanie, wciąż nie można wykluczyć, że Iwona po prostu uciekła. Niekoniecznie od razu „na zawsze”. Hipotetycznie mogła najpierw zniknąć na weekend, a potem, na wieść o swojej rosnącej sławie lub za czyjąś namową bądź groźbą, podjąć bardziej radykalną decyzję. Takie sytuacje rzadko kiedy się w Polsce nagłaśnia, co jednak nie znaczy, że się nie zdarzają

– czytamy słowa Mikołaja Podolskiego na „Onecie”.

Zobacz także:

Policjanci przeprowadzili prowokację na matce Iwony. Była podejrzana?

Zaginiony reportaż. Paweł P. miał być śledzony od Dream Clubu [WIDEO]

Nie wierzę w ucieczkę”

Dziennikarz przybliża zarazem historię Bernarda M. z okolic Jabłonowa Pomorskiego. Ślązak pewnego razu wyjechał w drogę nikomu nic nie mówiąc i już nie wrócił. Dopiero 30 lat później znaleziono go w Niemczech, po tym jak porzucił rodzinę.

Hipotezę o ucieczce Iwony Wieczorek poważnie rozważali śledczy. Iwona była rozgoryczona towarzystwem, skłócona z przyjaciółką, była tuż po zerwaniu z chłopakiem, który w noc jej zaginięcia bawił się z innymi dziewczynami, był środek lata, a ona wciąż nie wiedziała, czy przyjęto ją na studia.

Dlatego też jej znajomi wpierw szukali jej poza Trójmiastem, jak pisze Podolski. Dopiero po kilku tygodniach byli bardziej przekonani do możliwości, że Iwona rzeczywiście została porwana lub zabita.

Nie wierzę w ucieczkę. Zresztą ona nigdy nie uciekała. Kto by uciekał z domu o godzinie 4 rano? Spocona, zmęczona po całym wieczorze, w pożyczonych od matki butach, bez pieniędzy? Ja uważam, że to byłby absurd

– komentuje Piotr Kinda, ojczym Iwony.

Zobacz także:

Policjant anonimowo o Iwonie: Była “nie tyle prostytutką, co…”

Wiemy już, o co Iwona pokłóciła się ze znajomymi! Jest nagranie

Miała wykupioną wycieczkę

Choć obecnie działania policji ws. Wieczorek uznaje się za niekompetentne, ich wczesna teza o ucieczce dziewczyny nie była bezpodstawna. Takich zaginięć jest w każde wakacje setki, jak czytamy na gazeta.pl. Sytuacja, w której młoda dziewczyna chce się zabawić i ucieka z domu, zdarza się częściej, niż się wydaje.

To bzdura. Iwona czekała na informację o przyjęciu na studia. Z siostrą miały już wykupioną atrakcyjną zagraniczną wycieczkę. Jestem pewna, że została porwana. Nie znaleziono nic dlatego, że sopocka policja nie kwapiła się do poszukiwań mojej córki. Stracono tydzień, który pozwolił sprawcy na dokładne zatarcie śladów

– powiedziała Iwona Kinda, matka zaginionej.

Od tamtego czasu przesłuchano setki świadków i sprawdzono wiele zagranicznych wątków, z których najbardziej znane są ten z Paryża oraz Hamburga. Nigdy jednak nie ustalono, że Iwona Wieczorek rzeczywiście uciekła z domu. Co więcej, skupienie się na tym wątku na początku śledztwa, doprowadziło do tego, że nie sprawdzono nagrań z monitoringu. Te, które nie przepadły bezpowrotnie, zdobył dopiero Krzysztof Rutkowski.

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

Zobacz także:

Na początku znajomi wiedzieli, kto porwał Iwonę. Prosili o pomoc

Był świadkiem sekretnego życia Iwony. Prawdę wyznał po latach

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Would you like to receive notifications on latest updates? No Yes