Wnuczek był w domu z babcią. Chłopca bolała głowa. Babcia: “Lekarze kazali mi się z nim pożegnać”

Wnuczek spędzał czas z babcią, gdy mocno rozbolała go głowa. Gdy chłopiec trafił do szpitala, kobieta usłyszała od lekarzy, że “ma się z nim pożegnać”.

Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

14-letni Stephen Gaskin był w domu z babcią, gdy jego mama pracowała w przedszkolu. W pewnym momencie do kobiety zadzwoniła babcia chłopca i poinformowała, że nastolatka bardzo boli głowa, a do tego już kilkukrotnie wymiotował. Przerażona matka zwolniła się z pracy i najszybciej jak mogła, przyjechała do domu. Jednak mimo tego, najgorsze już się stało. 

14-letni chłopiec dostał udaru. “Lekarze kazali mi się z nim pożegnać”

Jak podaje portal KentOnline, nastolatek szybko trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano udar i odkryto ogromny skrzep krwi w głowie 14-latka. Lekarze natychmiast zaczęli walkę o jego życie – szybko wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną i zabrali na salę operacyjną. Chirurdzy zrobili, co mogli, aby zapobiec przyszłym udarom u chłopca, ale 14-latek będzie zmagał się z problemami zdrowotnymi do końca życia. Jest to spowodowane bardzo rzadką (przypadłość wykryto u mniej niż jednego procenta ludzkiej populacji) wadą wrodzoną – malformacją tętniczo-żylną (AVM), która pojawia się już w życiu płodowym. AVM powoduje, że żyły i tętnice w mózgu dziecka są ze sobą połączone, co poważnie zaburza przepływ krwi. W efekcie pacjentowi grozi udar czy choćby ataki padaczkowe.

Nastolatek dostał udaru. Cierpi na poważną wadę wrodzoną

14-letni Stephen przeżył udar i dziś daje z siebie wszystko, aby wrócić do formy. Jego mama mówi, że chłopiec wciąż ma porażoną prawą stronę ciała, w tym oko, którego nie może zamknąć. Co więcej, chłopiec widzi podwójnie i ma też poważne problemy z pamięcią. Nastolatek musi też od nowa uczyć się chodzić i mówić.