Rosyjska klęska pod Wuhłedarem
„Skutki rosyjskiego ataku na Wuhłedar to utrata co najmniej 31 pojazdów: 13 czołgów (głównie T-72), 12 wozów bojowych, specjalistycznych pojazdów, w tym inżynieryjnych. Zniszczone lub porzucone przez Rosjan” – opisał pole bitwy jeden z ukraińskich blogerów.
Nie jest jasne kiedy miał miejsce rosyjski atak, prawdopodobnie jeszcze w środę. Do natarcia ruszyła 155 samodzielna brygada piechoty morskiej Floty Pacyfiku z Władywostoku. Jednostka już wcześniej poniosła bardzo znaczne straty, możliwe że na skutek obecnej klęski utraciła zdolność bojową. „(Obecnie) Zginęło co najmniej 400 żołnierzy plus odpowiednia ilość rannych” – podliczył jeden z niemieckich analityków wojskowych.
W Wuhłedarze łączy się ukraiński front broniący obwodu donieckiego z pozycjami broniącymi zaporoskiego. Dlatego miejscowość jest tak ważna.
Czytaj więcej
Brytyjski wywiad: Rosjanie uciekli i porzucili 30 pojazdów opancerzonych
Rosjanie uderzyli z południa w kierunku Wuhłedaru. Prawdopodobnie jednocześnie próbowali obejść miejscowość od południowego zachodu. Poruszali się zwartymi kolumnami pojazdów. Nie wiadomo, jak zaczęła się katastrofa, możliwe że któraś z maszyn wjechała na minę. Front tkwi w tym miejscu od wielu miesięcy, pola wokół Wuhłedaru są zaminowane przez żołnierzy obu stron. Rosyjskie pojazdy mogły więc wjechać nawet na własną minę.
Po pierwszej eksplozji ukraińska artyleria wykryła i uderzyła na skupione grupami pojazdy. „Ofensywa na Wuhłedar zamieniła się w epicką katastrofę. Nie przypominam sobie takiej rzeźni na tak małej powierzchni, od czasu gdy Rosjanie próbowali forsować rzekę Doniec” – opisał niemiecki analityk.
W połowie maja ubiegłego roku rosyjska armia próbowała przekroczyć Doniec z północy na południe, co skończyło się pogromem. Mimo to, rosyjskie dowództwo jeszcze co najmniej cztery razy wysyłało wojska mniej więcej w to samo miejsce nad rzeką z rozkazem jej forsowania i z tym samym rezultatem.
„Kijów, Doniec, Wuhłedar. Miejsca się zmieniają, rosyjska niekompetencja pozostaje. To oczywiste, że rosyjska armia jest niezdolna do prowadzenia nowoczesnej wojny, w kilku przypadkach tracąc całe bataliony w ciągu kilku godzin, marnując miesiące przygotowań i zasoby” – dodał Niemiec.
„Naprawdę nie rozumiem, co się stało pod Wuhłedarem i dlaczego tak rzucający się w oczy debilizm (ze strony rosyjskiego dowództwa – red.) jest jeszcze możliwy po roku walk. (…) Za jazdę w zwartych kolumnach i stanie dużymi grupami pojazdów w jednym miejscu karano nas już nie raz i nie dwa. Była przecież przeprawa w Iziumie (chodzi właśnie o nieudane forsowanie Dońca – red.), były walki pod Kaminką i Biłohoriwką. Wydawało mi się, że wszyscy już się nauczyli, ale myliłem się” – opisał z kolei bitwę pod Wuhłedarem jeden z rosyjskich imperialistycznych blogerów.
Inni Rosjanie pisali o „katastrofie pod Wuhłedarem”, ale i „kryzysie w dowództwie”, jednak nie wiadomo, co to może znaczyć.
Wcześniej ukraińscy wojskowi informowali, że Rosjanie zaczęli zmieniać sposób walki i obecnie starają się atakować mniejszymi oddziałami (w okolicach Bachmutu, ale też Wuhłedaru). Zamiast tzw. batalionowych grup taktycznych (liczących 1-1,2 tys. żołnierzy) nacierali licznymi grupami ale liczącymi nie więcej niż kilkudziesięciu żołnierzy.
Masa sprzętu jaka wyruszyła do szturmu na Wuhłedar wywołała więc zdziwienie. „Myślę, że w Wuhłedarze chcieli przełamać ukraiński front. Zwykle nie używają takiej ilości czołgów na początku ofensywy. Prawdopodobnie chcieli poprzez front ruszyć w głąb: szybko i daleko. Ale ciężkie straty, których nie planowali mogły doprowadzić do znaczącej zmiany planów” – zastanawiał się jeden z zachodnich analityków.
Ale Rosjanie nie zaprzestali ataków, ani na Wuhłedar, ani na Bachmut. Trwają też zaciekłe walki w pobliżu Kreminnej, głównie w lasach na południe od tej miejscowości. Ukraiński wywiad jest przekonany, że Putin rozkazał swoim generałom, by do początku marca doprowadzili wojska do granic obwodów ługańskiego i donieckiego – bez względu na straty.
Jednocześnie prezydent oczekuje od generałów jakiegoś prezentu przed 22 lutego, gdy wygłosi zaległe, zeszłoroczne orędzie przed Zgromadzeniem Federalnym.
„Sytuacja wyraźnie przerasta Putina” – podsumował niemiecki analityk.