Zmierzał po złoto i nagle zrobił to. Kuriozum! [WIDEO]
Johannes Thingnes Boe był bezkonkurencyjny w biegu na 12,5 km i wywalczył swoje piętnaste w karierze złoto mistrzostw świata. Norweg miał tak ogromną przewagę, że na mecie mógł sobie pozwolić na niecodzienne zachowanie.
– Wydaje się to całkowicie magiczne. Johannes był poza konkurencją, więc srebro wydaje się złotem – powiedział Sturla Holm Laegreid w rozmowie z “VG”.
To właśnie Johannes Thingnes Boe zwyciężył w niesamowitym stylu w biegu pościgowym na 12,5 kilometra. Norweg trafił 20 na 20 strzałów i mógł rozpocząć świętowanie jeszcze przed przekroczeniem linii mety.
Kamery telewizyjne uchwyciły moment, jak Boe zatrzymał się, przyklęknął na prawe kolano i skierował się w stronę publiczności zgromadzonej na trybunach w Oberhofie.
– Właściwie wszystko potoczyło się idealnie. Trafiłem wszystkie strzały. Miałem po prostu wyjątkowo dobry dzień do rywalizacji – wyjaśnił Boe w rozmowie z TV2.
Zawodnika komplementował sam Ole Einar Bjoerndalen. – To zupełnie szalone. Chyba nigdy nie był w tak wysokiej formie jak teraz – skomentował legendarny biathlonista.
Do rywalizacji przystąpił tylko jeden Polak. Jan Guńka już na pierwszym strzelaniu zaliczył dwa pudła, a łącznie chybił aż pięciokrotnie. Linię mety przekroczył na 48. miejscu ze stratą ponad sześciu minut do Boe.
Zobacz wjazd na metę Johannesa Thingnesa Boe:
Wyniki biegu pościgowego na 12,5 km mężczyzn:
Czytaj także:
– Norweska dominacja w mistrzostwach świata. Życiowy wynik Polaka
– Była biegaczka biathlonową mistrzynią świata. Polki daleko
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!